aby dokonała się zmiana...
uznaj źródło w sobie
Przestajemy pytać: „Dlaczego mnie to spotyka?” oraz „Co jest z nimi albo ze mną nie tak?”. Zamiast tego zaczynamy rozpoznawać, że los nam się nie przydarza. On z nas wynika nie z dzieciństwa, nie z partnera, nie z okoliczności, lecz z tego, kim wybieramy być.
Nie chodzi tu o pozorowaną odpowiedzialność, która wciąż pozostaje subtelną formą grania ofiary w wersji: „to moja wina”. Chodzi o prawdziwą wolność i pełną odpowiedzialność. O rozpoznanie siebie jako Źródła własnego doświadczenia oraz zaprzestanie prób zmieniania „skutków” zdarzeń, ludzi i okoliczności. Zamiast tego świadomie kierujemy swoją energię ku tym doświadczeniom, które są dla nas rozwijające, radosne i przyjemne.


świadomie używaj umysłu
Przestajemy traktować myśli jak fakty, a emocje jak dowody prawdziwości tych myśli. Przestajemy analizować swoje życie w nieskończoność i nazywać to realizmem. Zaczynamy doświadczać, że umysł jest jedynie narzędziem w rękach świadomego człowieka.
Chodzi o trenowanie kierowania swoją wolą, energią i uwagą ku takim założeniom o sobie i o życiu, które są spójne z tym, kim wybieramy być i jak chcemy doświadczać rzeczywistości. Przestajemy karmić uwagę tym, co nas osłabia, i uczymy się świadomie wracać do stanu, z którego życie układa się naturalnie, bez nadmiernego wysiłku, w zgodzie z naszą autentycznością, z naszą najpiękniejszą wersją: odważną, radosną, spokojną i twórczą, dla której życie płynie w lekkości.
opieka nad swoim człowiekiem
Świadoma manifestacja dotyczy materii w tym naszego ciała. Dlatego jej kluczem jest umiejętność słuchania ciała oraz głęboka znajomość siebie. Przestajemy je ignorować, ale jednocześnie przestajemy być jego niewolnikami. Uczymy się zmiany stanu, tak aby nie podejmować decyzji z poziomu napięcia, lęku i reaktywności, a zarazem przestajemy udawać, że „ciało nie ma znaczenia”.
Zaczynamy doświadczać, że ciało (podobnie jak cała materia) jest zobrazowaniem naszych wcześniejszych stanów i że może uczyć się nowego sposobu bycia. Nie chodzi tu ani o uległość wobec rzeczywistości, ani o przekraczanie siebie siłą. Chodzi o regulację, obecność i życzliwą opiekę, dzięki którym ciało może się uspokoić i dostroić do wybranego przez nas stanu.
Gdy ciało przestaje być polem walki, a staje się sprzymierzeńcem, działanie wypływa z wewnętrznej inspiracji, a nie z przymusu, lęku czy bezmyślnego nawyku.





